
I jak ci idzie z nauką?
Dajesz radę pół godziny dziennie, codziennie?
Nikt nie mówił,
że będzie łatwo.
Jestem pewna, że jesteś
świadomy, po co ci norweski. Lepsza praca – ok, możliwość rozmowy z sąsiadem –
ok, swoboda w sklepie – super, niezależność – wow. Norweski w
Norwegii otworzy ci wiele drzwi i da znacznie więcej możliwości, ale to już
przecież wiesz.
Problemem jest
motywacja do nauki. To jest naprawdę ciężka praca. Wiesz przecież że chcesz, ba
nawet musisz się wreszcie za to wziąć. Dni mijają, a zeszyty nadal leżą w
teczce.
Dlaczego?
Odpowiedz sobie
na pytanie czemu do niej nie zaglądasz, co cię w niej przeraża, co cię
odstrasza. Oswój się z nią.
Mówiłam ci już,
że pół godziny dziennie wystarczy, żeby przyswoić sobie materiał z lekcji na
lekcję. Ale co robić kiedy padasz z sił, a otwarcie zeszytu to ostatnia rzecz
na którą masz ochotę?
Świadomie
decyduj, że danego dnia nie będziesz się uczyć, choćby powodem miało być zwykłe
nicnierobienie, relaks i regeneracja są ważne i musisz mieć na nie czas.
Bez wyrzutów
sumienia.
Nie oszukuj
siebie. Jeżeli tego dnia wybierasz słodkie lenistwo, rozkoszuj się nim, nie
myśl, że powinieneś się może jednak pouczyć. Nauka języka nie może być twoja
zmorą.
Rób co lubisz z korzyścią dla swojego rozwoju. Albo. Nie rób jak nie lubisz, z korzyścią dla nicnierobienia.
Magda Ostrowska
Jeżeli uczciwie
podejdziesz do tematu, to znajdziesz te 30 minut. Może trzeba tę teczkę
przepakować do plecaka z drugim śniadaniem, może postawić w łazience, a może
wziąć do lóżka…
Nie daj się
przytłoczyć ogromem materiału. Przypomnij sobie z podstawówki Małego Księcia i
oswajaj norweski codziennie, po troszku.
Uda ci się!
Ingen kommentarer:
Legg inn en kommentar
✿ Chętnie odpowiem na twoje pytanie
✿ Obraźliwe komentarze będą usuwane
✿ Z góry dziękuję za wszystkie komentarze